Spartak - Płomień

Spartak - Płomień

Dzisiejszy mesz Spartak Charsznica rozegrał z Płomieniem Kościelec. Po 3 kolejnych meczach bez porażki nasza drużyna znalazła się nad Płomieniem, co nie zdarzało się we wcześniejszych sezonach zbyt często.

Uskrzydleni ostatnimi wynikami zawodnicy Spartaka chcieli „zgasić” Płomień już w pierwszej połowie. Przez pierwsze 10 minut spotkania górowali nad przeciwnikiem ładną grą piłką i stworzeniem sobie kilku dogodnych okazji do strzelenia bramki, jednak strzały P. Kostrzewy, Ł.Cholewy, J.Palki czy N.Kasprzyka nie znalazły drogi do bramki gości. Po okresie dość znacznej przewagi do głosu doszli goście, którzy przejęli inicjatywę i w zasadzie cytując klasyka zrobili nam „jesień średniowiecza z d..y”. Uzyskali dużą przewagę z gry, gdzie większość swoich ataków kierując naszą prawą stroną boiska, na której debiutował w tym sezonie nasz „Il Capitano”, którego zawodnicy Płomienia „zajeżdżali” swoimi atakami. Po jednej z ich prób nasz kapitan sfaulował przy linii bocznej jednego z zawodników gości. Po tymże faulu zawodnicy Płomienia wrzucając piłkę w pole karne Spartaka zdobyli bramkę na 1:0. Trzeba dodać, że bramkę zasłużoną, która mocno uskrzydliła gości. Opanowali oni wydarzenia boiskowe i niestety stworzyli sobie jeszcze jedną dobrą okazje, której na szczęście zawodnik Płomienia nie wykorzystał. Na szczęście dla Spartaka sędzia zakończył pierwszą połowę, która poza debiutem Bartka na prawej obronie była też pierwszym spotkaniem o punkty rozegranym przez O.Strzałkę, który tak jak cała nasza drużyna mocno przeciętnie wszedł w mecz, jednak z każdą minutą było coraz lepiej.

Rozmowa w szatni mocno pomogła naszej drużynie i aa drugie 45 min zawodnicy Spartaka wyszli w mocno zmienionych nastrojach. Od pierwszej minuty naciskając na Płomień, który przez pierwsze 10 minut 2 połowy nie wychodził ze swojej połowy. Dzięki temu P.Kostrzewa doprowadził do wyrównania, po dobrze założonym pressingu przez naszą drożynę. To dodało jeszcze skrzydeł gospodarzom, którzy podwyższyli wynik meczu na 2:1 za sprawą celnego strzału M.Pypna, który dobijał celny strzał J.Palki. Goście w tym czasie nie bardzo wiedzieli co się dzieje, dopiero po 15 minutach spróbowali zawiązać akcje kontaktowe, jednak za każdym razem blok obronny nie dawał możliwości choćby do oddania groźnego strzału i większość akcji była kasowana na 20-25 metrze naszej połowy. Kolejne bramki Spartaka były tylko kwestią czasu i tak właśnie się stało, po kolejnym dobrym rozegraniu między P. Kostrzewą a M.Pypnem ten drugi ulokował piłkę w siatce. 3:1 i w zasadzie było po meczu bo goście nie byli zdolni do jakiegokolwiek zrywu. Następna bramka wisiała w powietrzu a jej autorem stał się P. Kostrzewa, który wykończył bardzo dobre prostopadłe podanie K.Małeckiego, który dał dobrą zmianę za K.Kule. Spartak stworzył sobie jeszcze kilka dogodnych okazji do podwyższenia wyniku, jednak nie znalazł drogi do bramki gości.

Podsumowując mizerne pierwsze 45 min i może nie genialne, ale bardzo dobre, intensywne i dające nadzieje na jeszcze lepsza grę drugie 45 min. Wyszliśmy z głębokiej (d..y) ciemności i stłamsiliśmy przeciwnika. 4 mecz bez porażki napawa optymizmem. Oby tak dalej!!
Zdjęcia jutro....

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości