Multiliga; Spartak - Spartak, Ekler - Spartak

Multiliga; Spartak - Spartak, Ekler - Spartak

Witam po dłuższej przerwie!

Wracam do Państwa ze sprawozdaniem hurtowym z 2 spotkań. Pierwsze rozgrywane z imienniczką z Gołczy oraz drugie z Niedzieli rozgrywane z liderem z Baranówki. Niestety oba spotkania zakończyły się identycznym rezultatem czyli 3:1 i za każdym razem na niekorzyść naszej drużyny.
Chronologicznie zaczynając od spotkania w Gołczy nasz zespół borykał się z ubytkami kadrowymi, które niestety znacząco osłabiły siłę rażenia. Mimo iż do przerwy był remis 1:1 to jednak Spartakowcy z Gołczy byli stroną dominującą. Walczyli zacieklej i nie pozwalali na zbyt wiele naszej ofensywie. To gospodarze objęli prowadzenie na skutek kilku prostych błędów naszych graczy. Na szczęście wyrównał Kula, który wykończył dobrą drużynową akcje. Był to jednak jedyny zryw jaki zaprezentowali goście w tym spotkaniu. W drugiej części spotkania niezwykle ambitnie podchodząca do zawodów drużyna z Gołczy postawiła zaporę nie do przejścia dla naszej ofensywy. Nasi gracze zostali wręcz stłamszeni przez gospodarzy, którzy opanowali środek boiska i wypunktowali nasze słabe strony podwyższając wynik na 3:1.

Przez większość spotkania Spartak Gołcza dominował i zasłużenie wygrał swój mecz. Na nieszczęście Maszycanka wygrała również swoje spotkanie i zbliżyła się do nas na niebezpieczny punkt. Mając w perspektywie spotkanie z liderem nie wróżyło więc to nic dobrego...


 

Kolejne spotkanie na wagę 6 punktów było rozegrane w Baranówce z tamtejszym Eklerem. Niestety w tym spotkaniu również brakło kilku zawodników, którzy ważnych (Niewiara) lub niewiadomych (Dudziński, Kwiatkowski) powodów nie mogli pomóc swoim kolegom na boisku. Trener stanął przed nie łatwym wyborem i stworzył nową parę stoperów, których stworzyli Pawłowski z Sadowym.

Pierwsza połowa to dominacja Spartaka, któremu brakowało kropki nad „i” aby otworzyć wynik spotkania. Ekler tylko pojedynczymi zrywami starał się dojść do dogodnej sytuacji jednak robił to dość chaotycznie. Dopiero około 25 minuty gry to Spartakowcy wyciągnęli pomocną dłoń do Eklera. Najpierw niepotrzebnie sfaulowali zawodnika gospodarzy blisko pola karnego a dośrodkowanie z rzutu wolnego nie bezpośrednio lecz niestety po błędzie naszego bramkarza wykorzystał zawodnik z Baranówki. Spartakowcy nie załamali się jednak i dalej próbowali dominować. Swoje sytuacje mieli: Małecki, Gajewski, Pypno, Cholewa, Kasprzyk jednak w większości przypadków piłka albo minimalnie mijała bramkę albo bramkarz gospodarzy wyłapywał bez trudu piłkę. Do przerwy wynik nie uległ zmianie i to Ekler był bliżej swojego celu.

Na drugie 45 minut nasi zawodnicy wyszli zmotywowani do zmiany rezultatu. Obraz gry nie uległ znaczącej zmianie to Spartak atakował raz z prawej raz z lewej, jednak nie przynosiło to zamierzonego skutku. Gospodarze ograniczali się do szybkich wyjść z piłką. Po którejś akcji zaczepnej zawodnik Eklera został sfaulowany w bocznej strefie boiska jednak na tyle daleko, że wydawało się ciężkim ugranie czego kolwiek a jednak gospodarzom się udało. Gapiostwo naszego kapitana poskutkowało podwyższeniem prowadzenia Eklera. Stało się jasne, że wywiezienie choćby punktu z Baranówki będzie niezwykle trudnym zadaniem. Stracona bramka dodatkowo mocno podcięła skrzydła naszym graczom i zamiast grać w piłkę próbowali przedostawać się pod pole karne gospodarzy długimi zagraniami co tego dnia nie było zbyt dobrym pomysłem. Na boisku pojawili się wszyscy rezerwowi, którzy dodali nieco polotu jednak i to było dziś zbyt mało. Nie było już czego bronić więc Spartak całą pomocą przesunął się bliżej bramki gospodarzy co napędziło kilka groźnych kontr. Jedna z nich została wykończona celnym strzałem przez zawodnika Eklera i w zasadzie pozostała już tylko walka o honorowe trafienie tego dnia. Dokonał tego Cholewa po dobrym dograniu od Kuli. Na więcej w tym spotkaniu nie było stać już naszych zawodników i nie pozostało nic innego jak przełknąć gorycz porażki drugi raz z rzędu.


 

Niestety piłka nie zawsze jest sprawiedliwa co pokazało to spotkanie. Spartak na pewno nie był gorszy, był zespołem lepszym jednak został wypunktowany dość konkretnie gdyż 5 strzałów celnych na bramkę, z których padło 3 bramki to naprawdę nie lada wyczyn. Miejmy nadzieję, że karta się odwróci w najbliższym spotkaniu z Agricolą i zainkasujemy 3 ważne punkty.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości