Spartak - Trątnowianka, 4:1
W Sobotnie popołudnie drużyna Spartaka mierzyła się z Tratnowiąnką Trątnowice. Przeciwnikiem niewygodnym dla naszej druzyny i grającym twardą i zdecydowaną piłkę. Mecz ze względu na coroczne Dni Kapusty musiał być rozegrany na innym stadionie niż nasz, padło na Żarnowiec. Na szczęście ze względu na pore rozgrywania meczu zabrakło tylko 2 naszych zawodników: G.Dudzińskiego, który zapewne już świętował oraz J.Hajka. Przeciwnicy niestety mieli większe problemy ze skompletowaniem 11 i na spotkanie przyjechali bez rezerwowych.
Początek spotkania spokojny w wykonaniu Spartaka, niestety zbyt spokojny, piłka niemrawo wędrowała z jednej do drugiej strony a gracze z Trątnowic nie kwapili się z atakiem. Kilka prób posłania krosowych piłek na skrzydła zakończone niepowodzeniem i 2-3 groźne kontry gości z których jedna znalazła drogę do siatki Sz.Szewczyka. Tak w skrócie wyglądało pierwsze 22 minuty do przerwy na uzupełnienie płynów. Goście bramkę na 0:1 strzelili po naszym błędzie w środku boiska gdzie N.Kasprzyk przegrał przebitkę z graczem Trątnowianki, który posłał dobre prostopadłe podanie do swojego napastnika, który nie dał żadnych szans naszemu bramkarzowi i posłał piłkę pod poprzeczkę. Po przerwie na wodę i reprymendzie od trenera Spartakowcy przycisnęli mocniej czego efektem były 4 bramki strzelone do kończ pierwszej połowy. Najpierw K.Kula wyrównał stan rywalizacji celnym strzałem z głowy po dośrodkowaniu P.Kostrzewy. Następnie ten drugi dobił mocny strzał Ł.Cholewy z 20 metrów. Następnie swoją 2 bramkę w meczu strzelił K.Kula po zespołowym rozegraniu piłki zwiódł obrońce i pewnym strzałem umieścił ją w siatce. Kolejne trafienie było dziełem J.Palki, który w zamieszaniu precyzyjnie umieścił piłkę przy prawym słupku bramkarza gości. Więcej bramek niestety nie padło a mogło ale niestety celowniki nie były ustawione na tyle dobrze żeby zagrozić bramce Trątnowianki.
Na drugie 45 min nasi zawodnicy wyszli zmotywowani słowami trenera i chcieli jak najszybciej podwyższyć prowadzenie gdyż wiadomo było, że gracze gości opadną z sił. Spartak nacierał, stwarzał sobie sytuacje, jednak większość akcji kończyła się strzałami nad/obok bramki. Jedynie K.Małecki strzelił celnie, jednak zdaniem sędziego bocznego piłka nie przekroczyła linii bramkowej. Goście w zasadzie ze swojej połowy wyszli może z 3-4 razy nie stwarzając zbytnio zagrożenia pod bramką Sz.Szewczyka. Jeśli chodzi o naszą drożynę to każdy gracz występujący w pomocy czy ataku w tym meczu miał swoją sytuacje jednak nie potrafił jej wykorzystać. Spotkanie zakończyło się wynikiem 4:1 dla Spartaka i w zasadzie nie ma sensu rozpisywać się nad grą itp. bo gdyby było 10:1 to dopiero odzwierciedliło by przewagę i dominacje naszych zawodników. A jest jak jest, trzeba popracować na treningach nad skutecznością, żeby takie sytuacje jak w tym meczu nie miały miejsca.
Treningi:
Środa – 18:00
Piątek – 18:00
Komentarze