Spartak zjadł Ekler(ke)

Spartak zjadł Ekler(ke)

Tak jak mówi tytuł Spartak podejmował w dzisiejszym spotkaniu Eklera Baranówke czyli lidera, który po 9 kolejkach zgromadził 24 punkty i przegrał tylko raz z drużyna z Maszyc. Jak na starcie trzeciej z pierwszą drużyną ligi oczekiwania były dość wysokie lecz nikt nie dopuszczał do głowy myśli, że 3 punkty nie zostaną tego dnia w Charsznicy. Po stronie braków kadrowych trzeba wymienić 4 osoby: Muche, Dudzińskiego, Palke i Hajka którzy nie mogli dziś wystąpić na boisku. Pomimo to ławka wyglądała okazale i trener miał w „czym” wybierać.

Mecz zaczął się tak jak wszyscy tego chcieli czyli od wysokiego pressingu szybkich odbiorów piłki i totalnym panowaniu na boisku. Goście zostali stłamszeni a ich wypady poza połowę boiska w zasadzie sporadyczne 2 razy urwał się szybki napastnik gości z czego oddał 1 strzał w boczną siatkę, druga próba została zablokowana i z rożnego groźnie główkował jeden z zawodników gości, jednak Szewczyk spisał się dobrze w tej sytuacji i pewnie wyłapał strzał. To by było na tyle jeśli chodzi o groźne akcje Eklera. Spartak nacierał raz lewej, raz z prawej, defensywa gości trzeszczała, jednak dobrze w bramce spisywał się golkiper gości. Rożne sypały się co chwila, jednak ich jakość pozostawiała wiele do życzenia, gdyż większość z nich nie dolatywała do pierwszego słupka (chłopaki bez obiadu widocznie). Siłą rzeczy takie dośrodkowania nie mogły stanowić zbyt dużego zagrożenia dla bramki drużyny z Baranówki, bo w zasadzie na 6-7 rzutów rożnych tylko po jednym Kula bliski był pokonania bramkarza gości, jednak piłka została wyekspediowana na kolejny korner.. Swoją okazje miał też Pypno, jednak zbyt mocno wypuścił sobie piłkę i bramkarz eklera skutecznie zażegnał niebezpieczeństwo będąc jeszcze przy tym faulowanym. Mecz obfitował w sporo fauli ilość ofiarami byli Cholewa i Pypno. W przypadku pierwszego typowy „mięśniak” w udo był dość bolesny i nieprzyjemny (lecz do przeżycia) to zdarzenie z udziałem Pypna było groźne, gdyż zderzył się on głową z kapitanem drużyny gości przez co musiał być opatrywany przez dłuższą chwile z boku boiska. Dopiero gdy krew została zatamowana twardy Pypno powrócił na boisko. Na szczęście Spartakowcy mimo niesprzyjających okoliczności wyszli na prowadzenie w 1 połowie. Dobrze z piłką zabrał się Cholewa i zagrał idealnie do wbiegającego w tempo Kruszca, który płaskim strzałem nie dał żadnych szans na interwencje bramkarzowi Eklera. Na przerwę zawodnicy obydwu drużyn zeszli z prowadzeniem gospodarzy 1:0.

Początek 2 połowy to dalej napór zawodników Spartaka czego efektem była bramka Kuli, który wykorzystał przytomne zagranie Kwiatkowskiego między nogami obrońcy a Kula świetnie to wykorzystał podwyższając na 2:0. Goście nie mając już nic do stracenia ruszyli odważniej do ataku i starali przenieść ciężar gry bliżej bramki Szewczyka. Klarownych sytuacji jednak zbyt wiele nie stworzyli dzięki dobrej grze całego bloku obronnego. Udało się im to dopiero po rzucie rożnym i błędzie Kasprzyka, który nie zablokował strzału pomocnika gości, który umieścił piłkę w siatce pomiędzy gąszczem nóg naszych zawodników. Ekler poczuł krew i chciał koniecznie doprowadzić do wyrównania, stwarzało to okazje do szybkich wyjść z piłką co niestety nasi zawodnicy nie umieli zbytnio wykorzystać. Dopiero po faulu w środkowej strefie boiska Wojtecki dośrodkował w środkową strefę pola karnego gdzie jeden z obrońców gości zagrał piłkę ręką. Rzut karny pewnie wykorzystał Cholewa i było już 3:1. Trener zdecydował się na wprowadzenie kilku korekt w składzie. Weszli Małecki, Ziebro, Nowak zastepując Kule, Pypna i Kwiatkowskiego i zwłaszcza ten pierwszy mógł zamknąć całkowicie spotkanie, wychodząc sam na sam z bramkarzem gości podjął złą decyzje i zamiast strzelać chciał kiwnąć bramkarza, który skrócił kąt do tego stopnia, że Kamil oddał mu honorowo piłkę po minięciu gdyż nie było już miejsca na strzał. Ekler gniótł dalej ale na nic już nie pozwolili nasi zawodnicy. Mamy więc 3:1 z liderem i utrzymujemy 3 miejsce w tabeli niwelując stratę do drużyny z Baranówki.

Podsumowując ciężki mecz, którzy nasi zawodnicy wygrywają w pełni zasłużenie! Wywalczyli - wyszarpali dziś to zwycięstwo, pomimo kilku błędów indywidualnych jako drużyna zaprezentowali się dziś z naprawdę solidnej strony. Za tydzień kolejny ważny mecz z Agricolą Klimontów, który musimy wygrać. Do końca rozgrywek zostają 3 kolejki, w których jeśli Spartak chce się liczyć w walce o czołowe lokaty na wiosnę to musi wygrać.

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości