Spartak - Wielmożanka Wielmoża
W niedzielne przedpołudnie Spartak Charsznica podejmował Wielmożanke Wielmoża czyli rywala ze środkowej strefy. Jak wieść forumowa niosła doświadczona ligową drużynę. która bardzo dobrze punktuje. Jeśli chodzi o naszą drużynę po wygranej z Żarnowcem zabrakło przede wszystkim Ł.Cholewy, który nie mógł tego dnia pomóc drużynie. Zabrakło również z powodu kontuzji M.Żarnowieckiego i M.Roka w ich miejsce trener J.Paczyński desygnował do gry D.Majewskiego oraz M.Wojteckiego. Tak naprawdę kosmetyczne zmiany, które w zamyśle nie miały spowodować utraty jakości w grze Spartaka (jeśli wogóle możemy mówić o jakiejś jakości).
Spotkanie rozpoczęło się od nieco lepszej gry Spartaka, który przejmował inicjatywę, próbował groźnie atakować, raz z prawej, raz z lewej strony boiska. Niestety widać było w momencie przekroczenia 30metra połowy Wielmoży wielki stres w poczynaniach zawodników, przez co też niedokładność i zbyt pochopne decyzje. Dochodziło nawet do sytuacji, że to piłka przeszkadzała niektórym z nich w dobrym jej rozegraniu czy jakimkolwiek poruszaniu. Dzięki takiemu obrotowi spraw sytuacji bramkowych było jak na lekarstwo tak z jednej jak i z drugiej strony. Gospodarze jak i goście próbowali coś stworzyć, jednak przychodziło im to z ogromną trudnością. Dzięki temu poziom emocji dla kibiców był porównywalny do połowu ryb.
Tak samo smętnie jak w pierwszej połowie zaczęła się druga. Niestety części naszych kibiców to sie nie podobało i zaczęli z tego mocno szydzić. Na ich szczęście siedzą oni zazwyczaj po drugiej stronie boiska i pozostali nasi kibice nie słyszeli większości rzeczy jakie wygadywali pod adresem zawodników. W związku z powyższym moge z czystym sumieniem napisać, że jeżeli się nie podoba to prosimy o nie przychodzenie na spotkania Spartaka Charsznica. Proszę jeździć na mecze Wielmozanki Wielmoża i w dalszym ciągu podziwiać grę napastnika gości, nad która tak bardzo się rozpływali. Międzyczasie Wielmoża strzeliła bramkę na 1:0, właśnie przez powyższego napastnika i trybuna bez krzesełek dostała już totalnych spazmów na jego temat. Rozumiem, że na wyższym poziomie szydera z własnych graczy jest niemiłą codziennością bo dostają oni za to przeważnie duże pieniądze, tutaj jednak zawodnicy grają za darmo i w swoim wolnym czasie. Zawsze można grać lepiej lub gorzej bo zawodnicy nie raz po ciężkim tygodniu w pracy idą zagrać mecz, w którym jakieś "BURAKI" komentują ich gre. Oczywiście gdyby to byli kibice z Wielmoży nie ma dyskusji takie ich prawo, jednak w Serie A być gnojonym na meczu u siebie to już zdecydowanie za dużo. Wracając do spotkania, po strzelonej bramce tak naprawdę nie działo się już zbyt dużo pod obiema bramkami i niestety Spartak musiał przełknąć gorycz porażki, choć na nią nie zasłużył, tak jak Wielmożanka nie zasłużyła na wygraną. Najsprawiedliwszy w tym wypadku byłby remis, jednak jak wiadomo liczy się to co w sieci...
Następne spotkanie w Niedziele z Pogonią Miechów na naszym stadionie. Mamy trochę czasu na poprawę gry, żeby jak najlepiej zaprezentować się na tle lokalnego rywala.
Komentarze