Olimpia Łobzów - Spartak Charsznica

Olimpia Łobzów - Spartak Charsznica

W zeszłą Sobotę Spartak Charsznica udał się na bliski wyjazd do Łobzowa. Niestety z różnych powodów (mniej lub bardziej ważnych np ze względu na gierkę Orlikową) nasz skład był nieco uszczuplony. W związku z powyższym szanse debiutu w pierwszym składzie dostał Rafał Janosik, który wystąpił na prawym skrzydle oraz nasz prezes Grzegorz Sroga grający w tym dniu na pozycji lewego obrońcy.

Samo spotkanie nie wywoływało myślę większych emocji u nikogo poza graczami Olimpii, którzy musieli zmazać plamę z poprzedniego spotkania. Forum spisywało Spartaka na straty a niestety w/w braki kadrowe dość mocno zawęziły pole manewru trenerowi.

Dla naszych zawodników nowością okazało się boisko, na którym większość grała pierwszy raz ale największym minusem był niestety stan murawy. Widać, że prace były wykonywane ale niestety jak na zespół tej klasy co Olimp boisko wyglądało tragicznie. Chwała graczom tej drużyny, że wogóle chcą grać na takim boisku.

Spotkanie zgodnie z oczekiwaniami intensywnie zaczęli gospodarze, którzy totalnie zdominowali poczynania boiskowe. Spartak miał problemy z wyjściem z własnej połowy a jeżeli to już się stało to zazwyczaj akcje były kasowane przez obrońców Olimpii. W okresie swej największej dominacji gospodarze napoczęli naszą drużynę strzałem z około 16 metrów po błędzie naszej defensywy i niezbyt szczęśliwej interwencji bramkarza. Gospodarze cisnęli jednak wszystkie strzały mijały bramkę raz z jednej raz z drugiej strony i do 20 minuty istniała na boisku tylko Olimpia. Dopiero po tym okresie Spartakowcy podeszli nieco wyżej wywalczyli pare piłek w środku boiska i 2 kornery z czego ten drugi zakończył się bramką na 1:1 bezpośrednio z rogu. Po takim obrocie spraw gospodarze nieco spuścili z tonu a ich poczynania boiskowe stały się nieco bardziej nerwowe. Niestety był to jednak dzień pod tytułem "babol" i całe spotkanie było wręcz modelowo skrojone na uskutecznianie "baboli". Niestety tak trzeba nazwać również bramkę na 2:1 dla gospodarzy, piłkę w środek bramki nie została złapana a odbita przed siebie z czego skorzystał napastnik lokując piłkę w siatce z 4-5 metrów. Zaraz po tej bramce sędzia zakończył pierwszą część meczu.

Drugie 45min rozpoczęło się tak samo jak pierwsza połowa, od składnych ataków gospodarzy z których jednak nie wynikało zbyt wiele. Na nasze nieszczęście P.Zielonka wyciągnął pomocną dłoń do gospodarzy i w prostej sytuacji sfaulował zawodnika Olimpii za co sędzia zresztą słusznie wskazał na wapno. Jedenastkę pewnie wykorzystał zawodnik gospodarzy i zrobiło się 3:1. Widać było po naszych zawodnikach jak uciekło z nich powietrze po tej bramce i niestety dość szybko gospodarze podwyższyli na 4:1 bezpośrednio z rzutu wolnego. Spartak próbował się odgryźć, swoje szanse zmarnowali Majewski, Mucha i Cholewa a gospodarze konsekwentnie dążyli do celu, czyli gdy na 5. Stało się to po niezbyt silnym, lecz zaskakującym strzale jednego z zawodników Olimpii.

Podsumowując co było w Łobzowie niech zostanie w Łobzowie. Miejmy nadzieje, że nasi zawodnicy nie zapomną na spotkanie z Prądnikiem Wielkanocnych Jajek, których na mecz w Łobzowie najwidoczniej zapomnieli...

Mecz z Prądnikiem Niedziela 10:30.

Zapraszamy!

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości