Spartak - Novi Narama

Spartak - Novi Narama

W dniu wczorajszym Spartak podejmował na swoim stadionie zespół Novi Narama. Jak wiadomo w poprzedniej rundzie doznaliśmy sromotnej klęski na stadionie wczorajszego rywala więc nikogo nie trzeba było dodatkowo motywować na to spotkanie. Spartak przystępował do spotkania w roli faworyta bo jak inaczej patrzeć na spotkanie pierwszego z piątym zespołem w tabeli. Tak jak i na poprzednie tak i na to spotkanie gospodarze przystąpili bez kilku zawodników. Niestety dziś naszej drużyny z różnych powodów nie mogli wspomóc: Kula, Kwiatkowski, Małecki oraz Rok. Absencja wymienionych była jednak szansą dla innych zawodników mianowicie w miejsce Kwiatkowskiego wskoczył Filip Kruszec a Kule na napadzie zluzował Gajewski.

Początek spotkania to zdecydowana przewaga Spartaka, który nie pozwolił na nic drużynie gości. Gra była dość szybka, podania dokładne czyli to czego w ostatnich spotkaniach było jak na lekarstwo. Goście wyglądali na nieco oszołomionych takim obrotem spraw i często uciekali się do fauli. Po jednym z nich Pawłowski dośrodkowywał w pole karne, piłka jednak została wybita przed pole karne gdzie jeden z zawodników Spartaka do niej dopadł, wycofał jeszcze raz do Pawłowskiego, który idealnym podaniem nad głowami obrońców zagrał do Cholewy a ten umieścił ją w siatce. Szybko strzelona bramka dodała wiary w umiejętności naszym zawodnikom co napędzało coraz mocniej ich ofensywne poczynania. Po kolejnym dobrym wyjściu z piłką Gajewski został powalony kopniakiem w twarz przez obrońce gości w środkowej strefie boiska co zaowocowało obfitym krwotokiem z nosa naszego napastnika. Na szczęście Przemek twardy gość i "zatamponowany" kontynuował mecz. Obrońcy gości mieli bardzo duże problemy z nadążaniem za naszymi ofensywnymi zawodnikami czego efektem było dobre zagranie Kasprzyka do Gajewskiego, który zabrał się z piłką w pole karne gości jednak został sfaulowany a sędzia bez wahania pokazał na wapno. Rzut karny pewnie wykorzystał Cholewa dając Spartakowi już dwubramkowe prowadzenie. Na tym na szczęście nie koniec. Spartakowcy czując, że mogą jeszcze dobić gości uderzyli jeszcze dwukrotnie. Najpierw dobrze rozegraną akcje z Kruszcem strzałem chciał zakończyć Cholewa, jednak bramkarz szczęśliwie odbił piłkę, na którą dobrze nabiegał Gajewski podwyższając rezultat na 3:0. Rywal był już mocno zraniony więc trzeba było go dobić. Zrobił to znów Cholewa, który po dobrym rozegraniu piłki wykończył podanie Kasprzyka i w zasadzie nie było już czego zbierać. 4:0 do przerwy, nie ma pytań dziękuje, dobranoc....

Z tego założenia wyszli też nasi zawodnicy i drugą połowę nieco spuścili z tonu, do głosu doszli goście jednak nie na tyle aby ugrać cokolwiek. Akcje Nowych kończyły się najpóźniej na 20 metrze przed naszą bramką a pewnie interweniujący Zielonka w raz z blokiem obronnym wybijali z głowy wszelkie próby złapania kontaktu przez gości. Spartak mógł i powinien podwyższyć wynik spotkania jednak za każdym razem brakowało nieco szczęścia lub chłodnej głowy. Na boisku pojawili się wszyscy rezerwowi poza bramkarzem Strzałka a więc: Kostrzewa, Sroga, Wojtecki i Wąwoźny. Nie zmieniło to jednak obrazu gry, Novi walili głową w mur ale nie ugrali nic. Odgrywamy się więc z nawiązką za porażkę z jesieni i to z nawiązką!

Za nami więc niezłe spotkanie w wykonaniu Spartaka. Chyba jak do tej pory najlepsze 45 minut w tej rundzie, więc tak naprawdę forma zwyżkuje co dobrze rokuje przed nadchodzącymi spotkaniami. Przed nami kolejne trudne spotkanie tym razem z Kapitolem w Racławicach. Miejmy nadzieje, że nasi zawodnicy nie popadną w samozachwyt i kolejne spotkanie będzie jeszcze lepsze w ich wykonaniu.

Treningi:
- Wtorek - 18:00
- Piątek - 18:00

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości