Orzeł II Iwanowice - Spartak Charsznica

Orzeł II Iwanowice - Spartak Charsznica

W niedzielne popołudnie drużyna Spartaka Charsznica zameldowała się w Iwanowicach na spotkanie przedostatniej kolejki Serie B z tamtejszym Orłem II. Jak co tydzień nie odbyło się bez sporych osłabień. Zabrakło: Cholewy, Pawłowskiego, Dudzińskiego oraz Niewiary, który ze względu na swój ślub od jakiegoś czasu nie uczestniczył w spotkaniach żeby nie nabawić się jakiejś kontuzji. W związku z finalnym poświęceniem kolegi Tomasza wiadomym było iż kilku kolegów z drużyny będzie go wspierać cały wieczór w tym podniosłym dniu. Istniało więc ryzyko, że będą oni nie zdolni to uprawiania sportu. Na szczęście tak się nie stało i wszyscy wstawili się na zbiórce przedmeczowej.

Spotkanie więc znów rozpoczęliśmy w nieco zmienionym ustawieniu, Gajewski jako stoper, dzięki czemu na prawą obronę wskoczył Rok. Do pomocy został cofnięty Kula a jego miejsce w napadzie zajął Kwiatkowski. Spotkanie zaczęło się od przewagi Spartaka, który wychodził z wysokim pressingiem na połowę Orła. Gospodarze mieli z tym spore problemy i zazwyczaj po kilku podaniach wzdłuż boiska piłka lądowała pod nogami zawodników Spartaka. Akcje nie były jednak zbyt płynne i okazji do zdobycia bramki było jak na lekarstwo. Dopiero w zamieszaniu przed bramką gospodarzy obrońca Orła tak niefortunnie wybijał piłkę, że ta trafiła F.Kruszca kompletnie zaskakując kompletnie bramkarza gospodarzy. Spartakowcy poczuli krew i chcieli koniecznie przed przerwą podwyższyć prowadzenie. Za sprawą braci Kruszców centro-strzał Dawida okazał się na tyle groźny, że młodszy Filip bez problemu umieścił piłkę w bramce. 2:0 to już solidna zaliczka, którą za wszelką cenę trzeba było utrzymać. Spartak grał dobrze taktycznie, wymieniał sporo podań jak na nasze warunki ligowe widać było determinacje i wole walki w naszej ekipie i ogólne pobudzenie (zwłaszcza Kula). Nie było w tej części spotkania słabych na punktów w naszej drużynie, począwszy od bramkarza kończąc na napastniku.

Drugie 45 min było już zdecydowanie bardziej wyrównane, gospodarze zmienili ustawienie na bardziej ofensywne i zaczęli stwarzać przewagę pod bramką Spartaka. Groźne pod bramką Spartaka robiło się coraz bardziej i mimo ofiarnych interwencji bramkarza i obrońców Orzeł złapał w końcu kontakt. Dobrze rozegrany rzut z autu strzałem w samo okienko sprzed pola karnego wykończył jeden z graczy gospodarzy. Orzeł poczuł się pewniej chciał iść za ciosem jednak w porę zawodnicy Spartaka otrząsnęli się po stracie bramki i znów za sprawą F.Kruszca zwiększyli prowadzenie na 3:1. Tym razem nasz młody gracz wykończył zespołową akcje całej drużyny umieszczając piłkę koło bezradnego bramkarza Orła. Stracona bramka sprawiła, że gospodarze ruszyli jeszcze mocniej do przodu i nadziali się na kontrę Spartaka. Na czystą pozycje wychodził Kula, który postanowił minąć jeszcze jednego obrońce Orła, który bez pardonu powalił go na ziemię. Rzut karny to jeszcze jednak nie bramka o czym boleśnie przekonał się Gajewski, który podszedł do jedenastki. Bramkarz Orła wyczuł intencje naszego zawodnika i rezultat nie uległ zmianie. Mimo tego Spartak dążył dalej do podwyższenia wyniku, swoje sytuacje mieli jeszcze Pypno, Małecki oraz Kostrzewa jednak za każdym razem brakowało przysłowiowej kropki nad "i". Im bliżej końca spotkania tym gospodarze zaczęli używać prostych środków do przedostania się pod bramkę. Większość akcji kończyła się na przedpolu bramkowym, które było wręcz oblegane przez rosłych zawodników Orła. Niestety gospodarze w końcu dopięli swego i zmniejszyli dystans na 2:3 za sprawą trafienia z rzutu rożnego jednego z ich graczy. Na szczęście na więcej tego dnia nasi zawodnicy już nie pozwolili Orłowi i wywieźli z trudnego terenu 3 punkty.

Treningi w tym tygodniu:

- Środa - 19:00
- Piątek - 19:00

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości