Agricola Klimontów - Spartak Charsznica
Po 5 kolejnych wygranych Spartaka czekał trudny wyjazd do Jakubowic na mecz z Agricolą Klimontów, która tam właśnie występuje w roli gospodarza. Spotkania z tą drużyną nigdy nie należały do łatwych i przyjemnych. Mimo to w dobrych nastrojach (bo jakie mogły być inne po tylu wygranych) z problemami dotarliśmy do Jakubowic.
Pierwsza połowa w wykonaniu Spartaka delikatnie rzecz ujmując nie należała do najlepszych, to Agricola była stroną dominującą kierując większość ataków naszą prawą stroną boiska. Właśnie tam duże problemy z zatrzymaniem ich ataków miał David N. za co już w pierwszej połowie został napomniany żółtym kartonikiem. Niestety nie był to jedyny problem. Gospodarze mieli swój pomysł na ten mecz i starali się go konsekwentnie realizować gnębiąc naszą obrone długimi piłkami za ich plecy. Po jednym z takich zagrań piłka została wyekspediowana w aut na wysokości pola karnego. Efektem tego była pierwsza bramka, strzelona po dalekim wyrzucie, przedłużeniu głową przez jednego z zawodników gospodarzy i strzale głową innego. W tej sytuacji poważny błąd w kryciu zawodnika został sumiennie wykorzystany przez gospodarzy.
Agricola szła za ciosem chcąc podwyższyć prowadzenie i dopięła swego po dobrze dorzuconej piłce z rzutu rożnego zawodnik gospodarzy zamknął akcje i Oskar nie zdołał zatrzymać jej już przed bramką. Gospodarze wogóle w całej pierwszej połowie mieli bardzo dużo rzutów rożnych i trzeba powiedzieć, że za każdym razem stwarzały one duże zagrożenie pod naszą bramką. Do momentu straty bramki na 2:0 Spartak grał dość niemrawo i bez "Zęba" dosłownie i w przenośni, jednak mimo to po dobrej akcji Marcina P. swoją sytuacje miał Przemek, który z dość ciężkiej sytuacji strzelił niecelnie i przede wszystkim Jakub P. Niestety za każdym razem coś stawało Kubie na przeszkodzie, albo obrońcy (zwlekał zbyt długo) albo brak dokładności (sytuacja sam na sam).
Na przerwę schodziliśmy więc w 2 bramkami w "plecy" i kiepskimi perspektywami...
Po uzupełnieniu płynów, kilku radach od prezesa i kierownika drużyny Spartak wyszedł na boisko z mocnym postanowieniem poprawy. Pierwsze 10 minut szło jednak dość opornie, ale ponieważ nie mieliśmy już nic do stracenia postanowiliśmy nacisnąć mocniej Agricole. Efektem tego była kontaktowa bramka Konrada K., który w dzisiejszym meczu zastępował Łukasza CH. Ważna bramka, która mocno uskrzydliła poczynania Spartakowców.
Agricola chciala zareagować na nią szybko, swoim atakiem lewą stroną boiska gdzie znowu do niezbyt bezpiecznego faulu musiał uciec się Dawid N. Na szczęście arbiter go oszczędził a Trener dokonał 2 szybkich korekt w składzie, zamieniając dwóch Dawidów na Alka S. i nabuzowanego Mateusza W. Obaj szybko zaznaczyli swoją obecność na murawie swoimi interwencjami a Mateusz, jak to Mateusz (adrelina 100%, ambicja 120%, wkurw 80%) dołożył do tego parę efektownych rajdów i gracze gospodarzy mieli już ciepło. Po jednej z ambitnych interwencji Mateusza doszło do małej przepychanki, przy której niestety nie popisał się arbiter główny tego spotkania. Gracz nr 7 gospodarzy powinien resztę rywalizacji obejrzeć z trybun jednak rozjemca ( zaznacz właściwe: 1. nie miał jaj, 2. był zesrany, 3. był kobietą w męskim stroju) nie nadążył za sytuacją, która była niestety mało dynamiczna ale jednak i tak go przerosła.
Po chwili utarczek słownych Spartak wziął się jeszcze do gry i pozostałe do końca 20 minut to już prawdziwa kanonada gry naszej drużyny. Najpierw swoją drugą bramkę dołożył Konrad K., którego dobrym prostopadłym podaniem obsłużył Przemek K. Potem niestety było już mocno pod górkę z naszą skutecznością. Najpierw Konrad zmarnował sytuacje sam na sam, następnie wprowadzony za Marcina P. Dawid Kwiatkowski zrobił świetną akcje prawa stroną boiska dogrywając mocną piłkę Kubie na 5 metr przed bramką gospodarzy, co niestety Kuba nie wykorzystał. Zupełnie zaskoczona takim obrotem sprawy Agricola starała się wychodzić wyżej, co jednak przyniosło odwrotny skutek, bo swoje sytuacje miał jeszcze Kuba i 2 razy Przemek, którzy niestety nie mogli w dzisiejszym dniu znaleźć drogi do bramki.
Podsumowując: mimo słabej pierwszej połowy Spartak mógł wywieźć dziś korzystny rezultat z Jakubowic. Jednak słaba skuteczność zadecydowała dziś o tym, że wywozimy remis, z którego tak naprawdę jest naszą porażką. Jednak to nie zmienia faktu, że kontynułujemy serie meczów bez porażki. Niestety niedobór tych 2 punktów może odbić się nam czkawką na koniec sezonu ale czasu już nie cofniemy.
W niedzielę następny mecz, tym razem z Orłem Iwanowice. Zapraszamy naszych kibiców!
P.S. Gratuluje Dawidowi Kruszcowi braku żółtej kartki w tym meczu;)
Komentarze